Blog byłej muzułmanki.

Witam na moim blogu.

piątek, 21 grudnia 2012

Boże Narodzenie a muzułmanie

Już za kilka dni Chrześcijanie będą obchodzić święta. Czy my jako muzułmanie mieszkający np. w Polsce możemy świętować razem z nimi, czy raczej powinniśmy omijać wszelkie akty celebrowania święta którego nie ma w kalendarzu Islamskim?

Bóg Wszechmogący zalecił nam abyśmy świętowali tylko dwa święta Eid Al Fitr i Eid Al Adha, czyli święto zakończenia postu po Ramadanie, oraz święto Ofiarowania na zakończenie pielgrzymki Hadż.

 Zanim przejdę do omówienia tego tematu, to mam nadzieję że wiesz jak ważni w przesłaniu Allaha (Jednego Boga) w Islamie są nasi rodzice, rodzina, sąsiedzi czy każdy obcy (niespokrewniony) człowiek, niezależnie od ich wiary. Pamiętaj że jako Muzułmanie MUSIMY szanować każdego człowieka. Nasza praktyka musi odzwierciedlać prawdę i dobro zawarte w Bożych nakazach i praktyce Jego Proroka.

Co w takim razie mamy robić z gwiazdką, ”bożym narodzeniem”, Mikołajem?



Jako praktykujący muzułmanie musimy zdawać sobie sprawę z tego czym są te święta, a są one oddaniem czci jednemu z największych Proroków którego zesłał Bóg Wszechmogący. I to właśnie w tej kwestii leży jedna z głównych różnic pomiędzy Islamem a Chrześcijaństwem. My (Muzułmanie) traktujemy Jezusa jako Proroka (pokój z nim), a Chrześcijanie jako boga, syna bożego. W tej sytuacji religijne świętowanie w tym samym wymiarze co Chrześcijanie było by potwierdzeniem tego, czemu zaprzecza przesłanie i nauka Boga w Islamie.

Teoretycznie Muzułmanie mają powód do świętowania urodzin każdego Proroka, gdyż każdy z nich został wybrany przez Boga do prowadzenia nas przez życie według jego przykazań i niewątpliwie taką rolę pełnił również Prorok Jezus, tak jak Muhammad, Abraham, Mojżesz i wszyscy inni prorocy. Ale w Islamie nie świętujemy ich dnia urodzin.

W tym wpisie nie jest moją intencją analizowanie pochodzenia tego święta i kto z jakiego powodu wyznaczył tą datę, gdyż z pewnością nie jest to data narodzin Proroka Jezusa, i nie ma autentycznego przekazu który wskazywał by na ten konkretny dzień roku.

Z drugiej strony jeśli spojrzymy na sposób świętowania tej okazji to nie wiem czy niesie ona w sobie aż tak wielkie przesłanie duchowe jakie należało by się któremukolwiek z proroków. To święto we współczesnej wersji ma w sobie więcej komercyjnego i konsumpcyjnego znaczenia niż jakiekolwiek inne znane mi święto. Jeśli byście chcieli doszukać się Biblijnych przesłanek na temat choinki czy Mikołaja to ich tam nie ma, a świętowanie urodzin Jezusa pojawiło się dopiero w 4 wieku.

Data 25 grudnia była dniem w którym wielu europejskich pogan świętowało narodziny boga słońca, wierząc w to że takie świętowanie w zimne i krótkie dni doprowadzi do szybkiego zakończenia zimy i nadejścia wiosny. W późniejszym czasie ta sama data została zaadoptowana przez kościół.

Nie można jednak negować faktu że jest to istotna okazja która odgrywa znaczące miejsce w kulturze naszego narodu. Jest to niewątpliwie ten czas który jednoczy całe rodziny i pozwala choć na chwilę zapomnieć o problemach, kłótniach i niezgodzie. To również czas w którym widać pewną poprawę ludzkich zachowań, a wraz za nią więcej życzliwości i dobroci dla innych.

Islam nakazuje muzułmanom poszanowania dla innych wyznań, czego najlepszym przykładem było postępowanie Proroka (Sunna). Żaden muzułmanin nie ma przykazane słowami Boga ani jego Proroka aby żyć w izolacji od świata, a tym bardziej negować postępowanie naszych rodzin, znajomych, sąsiadów czy reszty lokalnej wspólnoty.

W związku z powyższym powinniśmy dawać dobry przykład naszą muzułmańską postawą i zachowaniem i stać się elementem społecznej praktyki. Napisałem społecznej ponieważ udział w praktyce religijnej NIE JEST nam dozwolony.

Nie zaniedbujcie swoich rodzin i bądźcie razem z nimi gdyż tak jak pisałam jest to bardzo pozytywny aspekt tych świąt, który jednoczy rodzinę i sprawi że będziecie razem z nimi w tym dniu. Tak więc, nasza obecność z rodziną czy przyjaciółmi jest dozwolona, ale pamiętajmy że NIE JEST i NIE MOŻE być religijnym świętowaniem ich święta.

Jedyne na co pragnę zwrócić uwagę to fakt od którego rozpocząłem swój wpis, że Bóg dał nam w Islamie dwa wspaniałe święta, więc nie przyjmujmy w swoich domach tradycji które nic nie mają wspólnego z Islamem, takich jak np.: choinka, świąteczne dekoracje czy budowanie szopki. Pamiętajmy aby nie brać udziału w sytuacjach które wynikają z religijnego kultu, lub takich które zaprzeczały by przesłaniu naszej religii np.: śpiewanie kolędy “bóg się rodzi”.

Wiem że jest to wielkim wyzwaniem dla mieszanych (wyznaniowo) małżeństw, czy rodzin muzułmańskich w Polce i głównie dotyczy to dzieci. Postarajmy się więc aby nasze dzieci stopniowo zaczęły poznawać na czym polega różnica między świętami Islamu, a świętami Chrześcijan. W takiej sytuacji możemy kupić im prezent aby nieczuły się wyalienowane z tego co dzieje się z ich kolegami, resztą społeczeństwa w którym egzystujemy, ale ważne jest aby wiedziały że ten prezent nie jest prezentem z okazji świąt “bożego narodzenia”, a darem miłości rodziców. Gdyby ktoś z Was mieszkał w kraju takim jak Emiraty czy Katar, to bylibyście zdziwieni ilością gwiazdkowych dekoracji, ale to również wynika z poszanowania ludzi mieszkających w tych muzułmańskich krajach, i wskazuje na jedno przesłanie, że cieszymy się waszym szczęściem.

Ja, jak co roku będę składała życzenia radosnych świąt mojej Mamie, Tacie, siostrze, rodzinie, znajomym gdyż chcę aby wiedzieli że pomimo innej wiary mam dla nich szacunek i cieszę się ich radością.

PS: Wiem że mogą paść słowa krytyki ze strony niektórych braci i sióstr, ale powyższa opinia jest potwierdzona kilkoma Fatwami, a poza tym nie ma niczego w Islamie co zabraniało by muzułmanom przebywać z naszymi rodzinami w trakcie tych, czy innych świąt. Allah wie najlepiej.



Wszystkim braciom i siostrom wiary chrześcijańskiej, życzę Wesołych Świąt!

wtorek, 11 grudnia 2012

Koran - cud Boga

Assalam Alaykum, mamy zimę, coraz więcej śniegu, zbliżają się święta obchodzone przez naszych chrześcijańskich braci i siostry. Jednak co mają zrobić w te Święta muzułmanie, których rodziny są chrześcijanami i zapraszają do obchodzenia świąt? O tym napiszę już niedługo, a dzisiaj trochę o Koranie.

PS: Ostatnio miałam zastój, brak weny, bardzo za to przepraszam.



Ostatnio dość szczegółowo studiowałem marksizm i odniosłem wrażenie, iż Marks był człowiekiem obdarzonym niezwykłym intelektem i duchem; tylko kilku ludzi o takim talencie pojawiło się w rocznikach historii. Jednak, gdy Marks poświęcił się sprawie polepszenia warunków życia ludzi, środki jakie zaproponował nie miały sobie równych w swej niedorzeczności. Dlaczego tak się stało? Główną przyczyną było to, że nie przestudiował on Koranu. Nie sięgnął do tego wielkiego źródła wiedzy, bez którego nie można wysunąć żadnej mądrej i jednoznacznej opinii na temat zmienności ludzkiej egzystencji. Trzeba przyznać, że wszechświat jest tajemnicą i że jedyną księgą, która może ją przed nami odkryć jest Koran. Żaden śmiertelnik nie może rozwiązać tajemnic życia i wszechświata, nie biorąc pod uwagę objawień zawartych w Księdze Allaha.
Lekarstwa zaopatrzone są w ulotki, które informują, jakie choroby leczą owe leki, jak powinny być dozowane, jaki jest ich podstawowy skład. Jednakże człowiek przychodzi na świat nie wiedząc kim jest, ani dlaczego się tutaj znalazł. Nie towarzyszy mu żaden odpowiedni podręcznik, nie ma też żadnych szyldów na wierzchołkach gór, które dałyby mu wskazówki lub odpowiedzi na pytania. W rezultacie, człowiek wysunął dziwne sądy o samym sobie, o ziemi i niebie, ignorując podstawową rzeczywistość życia. Kiedy bada on swą własną istotę, ukazuje mu się ona jako niezwykłe skupisko intelektualnych i fizycznych mocy. Niemniej jednak, nie było jego wolą istnieć, ani też nie miał żadnego udziału w stworzeniu siebie. Potem patrzy na świat wokół i na wszechświat, którego przestrzeń jest tak rozległa, że ani nie może go okrążyć, ani przejść, jak również nie może policzyć nieprzebranych skarbów, jakie ten w sobie kryje. Czym są te wszystkie rzeczy i dlaczego tam są? Gdzie świat się zaczął i gdzie się skończy? Jaki jest cel tego całego istnienia? Nie wie kompletnie nic o tych zagadnieniach. Oczywiście, człowiekowi dano oczy, ale jedyne, co mogą one uczynić to widzieć zewnętrzną część rzeczy. Posiada inteligencję, ale problem ludzkiej inteligencji polega na tym, że sam człowiek ledwie cokolwiek wie na jej temat. Do dziś, nie był w stanie dowiedzieć się, w jaki sposób w ludzkim umyśle pojawiają się myśli i w jaki sposób on funkcjonuje. Z tak niedostatecznymi zdolnościami, człowiek nie może wysunąć żadnych sensownych wniosków odnośnie siebie samego, ani nie jest w stanie zrozumieć Wszechświata.

Rozwiązanie tej tajemnicy zawarte jest w Księdze Allaha. Dziś Koran jest jedyną księgą na ziemi, o której z całkowitym przekonaniem możemy powiedzieć, że daje nam sprecyzowaną wiedzę odnośnie wszystkich realiów życia.

Ci, którzy próbowali zrozumieć Wszechświat nie uciekając się do Księgi Allaha, są jak ślepi ludzie, którzy starają się dowiedzieć czym jest słoń, dotykając poszczególnych części jego ciała. Jeden dotknie jego nogi i pomyśli, że to słup. Inny dotknie jego ucha i będzie myślał, że to powiewający kosz. Jego grzbiet wezmą za platformę, ogon za węża, a trąbę za węża do polewania. Lecz gdzie w tym wszystkim jest słoń? Nie ważne w jaki sposób ci ślepi ludzie połączą swe spostrzeżenia ze sobą; i tak nie dojdą do właściwego wniosku. Jest to odwieczny kłopot wszystkich filozofów i myślicieli ateistów. Próbując zrozumieć istotę rzeczywistości wszechświata, nie kierowali się prawdziwą wiedzą. W wyniku tego, ich konkluzje podobne były do wniosków człowieka, który niezdarnie porusza się w ciemnościach i próbuje odgadnąć czym jest to, co go otacza, nie mogąc tego nigdy właściwie zrozumieć.

Przez świat przeszli ludzie, którzy całe życie poświęcili na poszukiwanie Prawdy, niemniej jednak nie mogąc jej odnaleźć, zdesperowani podjęli ostateczny krok i skończyli ze swym życiem. Potem przyszli inni, którzy szukali Prawdy, lecz nie znaleziwszy jej, zadowolili się wymyślonymi filozofiami opartymi na przypuszczeniach. Ci ostatni, myląc przypuszczenia z uzasadnionymi argumentami, zebrali swe wnioski i przedstawili je światu jako Prawdę; ci pierwsi zaś, poznali przypuszczenia, jakie snuto na Jej temat, odrzucili je, a następnie – udręczeni swą ostateczną bezradnością – zdecydowali się opuścić ten tajemniczy świat.

Obydwie grupy pozbawione zostały Prawdziwej Wiedzy, gdyż w rzeczywistości, nie można zrozumieć sekretu życia bez pomocy oryginalnego Stróża Sekretu. Faktem jest, iż człowiekowi dano zdolność myślenia i rozumienia. Lecz zdolności te nie są wiele lepsze od oka, które widzi dopóki istnieje jakieś zewnętrzne źródło światła. W całkowitych ciemnościach, to samo oko nie zobaczy nic. Tylko wtedy, gdy zapalone zostanie światło, wszystko stanie się wyraźnie widoczne. Ludzki intelekt, tak jak oko, potrzebuje światła – światła Boskiego Objawienia – jeśli nie chce na zawsze iść po omacku w ciemnościach. Bez Objawienia Bożego, nigdy nie będziemy w stanie poznać prawdy o stworzeniu.

Pewnego razu, jeden z moich znajomych uczonych spostrzegł, iż wiedzy nie zdobywa się poprzez czytanie jednej książki za drugą i zdobywanie tytułów uczelni i uniwersytetów, lecz w swej doskonałej formie polega to na wierze. Podobnie, Koran głosi, że {Przecież obawiają się Boga jedynie ludzie mądrzy z jego sług.} [1] „Lecz nie zdołał on zrozumieć znaczenia tych słów.” – powiedział (znajomy uczony – przyp. tłum.) Powiedziałem: „Karola Marksa uważa się za ‘proroka’ w dziedzinie ekonomii, lecz nie miał on ani krzty Prawdziwej Wiedzy, którą ty dzisiaj posiadasz dzięki łasce Allaha. Widząc świat, w którym niewielka liczba panów feudalnych i magnatów przemysłowych władała nieproporcjonalną częścią dostępnego bogactwa, podczas gdy większość ludzi żyła w skrajnej biedzie, Marks doszedł do wniosku, że tym, co leżało u podstaw tej niewspółmierności był ówczesny system prawa własności, w którym produkty wytwarzano nie z powodu ich użyteczności dla producenta, lecz dla zysku, jakie przynosiły sprzedawszy je innym. To pozwoliło kilku uprzywilejowanym zachowywać się jak na grabieżców przystało, gromadząc zyski i zwiększając ich dobra kosztem innych. Rozwiązaniem, jakie zaproponował Marks było obalenie wszystkich praw własności i przekazanie środków gromadzącego się bogactwa sektorowi publicznemu. Następnie, organizacja publicznego systemu tworzenia i dystrybucji bogactwa, który miał służyć interesom wszystkich, miała być powierzona rządowi.

W owym okresie czasu, to ci, którzy posiadali potrzebny kapitał, byli w stanie spekulować. Powstaje teraz pytanie odnośnie faktycznych zalet wynikających z przejęcia przez rząd pełnej kontroli nad tymi funduszami w celu przekształcenia ich w skarb publiczny. Czy ta nowa grupa ludzi – członków rządu – nie odczuje pokusy, by postąpić tak, jak ich kapitalistyczni poprzednicy, biorąc pod uwagę, że przekazanoby im również władzę ustawodawczą i władzę nad wojskiem? Według analizy, jaką przeprowadził Karol Marks, system praw własności był skażony zazdrością i sposobnościami, jakie stwarzał ku otwartej grabieży. Według niego, owe socjalne usterki zniknęłyby w społeczeństwie komunistycznym. Powiedz mi teraz – zapytałem mojego przyjaciela – czy tok myślenia Karola Marksa był właściwy?” „Oczywiście, że nie. - odpowiedział – Jedyną rzeczą, która może oczyścić człowieka z okrutnych i samolubnych skłonności jest świadomość, iż będzie musiał zdać rachunek z własnych czynów w życiu po śmierci.” „To jest prawdziwa odpowiedź na pytanie.” – powiedziałem. „Albowiem teoria stworzona przez Karola Marksa skończyła się większym uciskiem i okrucieństwem, nawet w porównaniu z tymi, które miały miejsce za czasów, kiedy carowie i kapitaliści piastowali władzę ekonomiczną i polityczną. Następnie, w ustroju komunistycznym, władza carów i kapitalistów została ujednolicona, a przyszło cierpieć prostemu człowiekowi.”

Wszyscy filozofowie, którzy próbowali rozwiązać tajemnicę Wszechświata ignorując jednocześnie Allaha - wpadli w tę samą pułapkę, co Marks. Jeśli chodzi o ich rozważania, uderza nas, jak tak wielkie umysły mogły wysunąć tak infantylne postulaty. Są oni jak ci wszyscy ślepi ludzie, którzy próbują zidentyfikować słonia po omacku i ostatecznie stwierdzają, że są to cztery słupy lub cztery pnie drzew. Tylko wtedy, gdy życie i wszechświat zostaną poddane analizie, badaniom w świetle Księgi Allaha, wszystko ukaże się jasno, w swej prawdziwej postaci; wtedy zrozumienie prawdy o Stworzeniu nie będzie stanowiło problemu nawet dla średnio zdolnej osoby; już na pierwszy rzut oka, będzie ona w stanie dojść prosto do istoty sprawy. Niemniej jednak dla osoby, która nie posiada tej Wiedzy, wszechświat wciąż będzie jak labirynt, w którym wędruje ona zagubiona i roztargniona.

Wiele zawdzięczamy ludzkiej nauce. Jednakże absolutnym maksimum, którego możemy się dzięki niej dowiedzieć jest to, czym jest wszechświat. Do dziś, nie dostarczyła nam ani krztyny wiedzy o tym, dlaczego wszechświat jest taki, jaki jest. Zbierz kilka gazów, minerałów i soli, a otrzymasz poruszającego się, świadomego człowieka. Zasadź nasiona w ziemi, a wykiełkują rośliny i drzewa. Dokonaj zmian w liczbie atomów, a powstaną niezliczone pierwiastki. Zaledwie z dwóch gazów, powstaje woda – najcenniejszy towar. Para powstająca z wewnętrznego ruchu molekuł wody sprawia, że martwe maszyny wzbudzają moc. Elektrony wewnątrz atomu są zbyt małe, by można je zobaczyć za pomocą mikroskopu, lecz są one również źródłem kolosalnej siły, rozrywającej góry na kawałki. Wszystko to jest prawdą. Te naukowe zjawiska przebiegają tak, jak opisaliśmy. Lecz opis ten jest zewnętrzną granicą naszej naukowej ‘wiedzy’. Kiedy pytamy, dlaczego rzeczy są takie, jakie są i dlaczego dzieje się tak, jak się dzieje, ludzka nauka nigdy nie da nam żadnej wskazówki.

Badania z dziedziny astronomii pokazują, że gwiazdy w niebie są tak liczne jak ziarenka piasku na wszystkich wybrzeżach morskich naszej planety, a rozmiar wielu z nich przewyższa rozmiar ziemi; obwód niektórych gwiazd jest tak ogromny, że mogłyby pomieścić w sobie setki tysięcy ziem i wciąż zostawałoby niewypełnione miejsce. Kilka z nich osiąga nawet wystarczające rozmiary, by móc zawrzeć w sobie miliony i miliony ziem. Wszechświat jest tak rozległy, że samolot poruszający się z najwyższą możliwą prędkością, tzn. prędkością światła (299 792 458 m/s w próżni) potrzebowałby dziesięciu bilionów lat, by go okrążyć. I mimo swego wielkiego obwodu, wszechświat nie pozostaje bez ruchu, lecz cały czas rozrasta się na wszystkie strony. Rozrost ten jest tak szybki, że - według obliczeń Eddingtona – co 1 300 000 000 lat, wszystkie odległości we wszechświecie podwajają się. Oznacza to, że nawet gdyby nasz rzekomy samolot podróżował z prędkością światła, nigdy nie byłby w stanie oblecieć dookoła całego wszechświata, gdyż nie mógłby nadążyć za jego niekończącą się ekspansją. Obliczenia rozmiarów wszechświata oparte są na teorii względności Einsteina. Niemniej jednak, są to jedynie matematyczne obliczenia. Mówiąc prawdę, człowiek wciąż jeszcze musi pojąć ogrom wszechświata.

Ludzka nauka stawia nas w obliczu tego zadziwiającego wszechświata... i w tym miejscu nas zostawia. Nie mówi, jakie jest jego prawdziwe znaczenie. Nie mówi, kto sprawia, że wydarzenia mają w nim miejsce. Nie mówi nam także, czyja ręka kontroluje wielkie ciała niebieskie krążące i obracające się w bezmiarze przestrzeni. Po odpowiedzi na te pytania, musimy zwrócić się do Koranu. Jeśli chcemy się dowiedzieć, w jaki sposób co powstaje, jak jest podtrzymywane i jaka jest tego przyszłość, jedynie Koran może udzielić nam tych informacji. W ten sposób sprawi, że poznamy bliżej Pana i Władcę Wszechświata, roztaczając przed nami wspaniałą naturę Jego dzieł.

Koran zaświadcza słowem o wszechwładzy Allaha. Z wielką siłą i jasnością opisuje wielką, ukrytą, determinującą moc, która działa jak świat długi i szeroki, i daje nam jednoznaczną informację o tej metafizycznej rzeczywistości, której nie dosięgają ani ręka ani oko. Nie tylko dokładnie wyjaśnia rzeczywistość istnienia, ale tworzy zadziwiającą galerię obrazów świata, która stawia nam przed oczyma nieznany do tej pory, niewidzialny świat.

Święta Księga nie tylko mówi nam, że Bóg istnieje, lecz również maluje niebywale żywy obraz Istoty, która utrzymuje i kieruje Wszechświatem. Nie tylko mówi nam o życiu po śmierci, lecz opisuje Dzień Sądu w sposób tak obrazowy, że nieszczęścia, jakie w nim nastąpią, zapadają głęboko w naszą świadomość. Istnieje dobrze znana historia pewnego greckiego artysty, który namalował kiść winogron w tak realistyczny sposób, że ptaki przylatywały i dziobały ją. Zastanówmy się tylko. Skoro malowidło wykonane przez zwykłego śmiertelnika mogło mieć tak nadzwyczajny efekt, w takim razie jakże wielkiego artyzmu miałby nie osiągnąć Pan Światów, stwarzając Koran? Czy zwykły śmiertelnik umiałby w pełni docenić perfekcję tego dzieła?

Koran zaczyna się od słów: „Wszelka chwała Allahowi, Panu Światów”. Werset ten jest niezwykle ważny. Oznacza: „Dzięki niech będą Allahowi, Temu, Który stworzył i utrzymuje stworzenia tego świata.” Pan i Utrzymujący to Ten, Który pełen jest troski o Swoich poddanych i dostarcza im wszystkiego, czego potrzebują. Największą potrzebą człowieka jest dowiedzieć się kim jest, skąd pochodzi i dokąd zmierza. Potrzebuje również wiedzieć, co przyniesie mu korzyść, a na czym straci. Nawet gdyby znalazł się w strefie kosmosu pozbawionej powietrza i wody, nie byłoby to dla niego tak wielkim nieszczęściem, jak życie w świecie, będąc pozbawionym dokładnej wiedzy o swym pochodzeniu i ostatecznym przeznaczeniu.
Allah ma więcej litości wobec Swych stworzeń niż ojciec ma wobec swego syna. Rzeczą nieprawdopodobną byłoby więc, by Bóg widząc potrzebę Swoich sługów, nie zaspokoił jej. Poprzez objawienie, zesłał On wszelką wiedzę, jaką człowiek musi posiąść, by zrozumieć samego siebie, i zesłał ją w takiej formie, aby ludzki język mógł ją przekazać. To największa łaska, jaką Pan uczynił dla Swych sług.

Człowiek, który zrozumie, do jakiego stopnia potrzebuje pomocy swego Stworzyciela w zdobywaniu Prawdziwej Wiedzy i zobaczy łaskę, jaką On okazał zsyłając mu Koran , poczuje jak jego serce wypełni się wdzięcznością i chwałą dla jego Pana. Słowa: „Wszelka chwała Allahowi, Panu Światów!” spontanicznie wyrwą się z jego piersi. Słowa te, to słowa prawdziwego sługi Allaha, które zainspirował w nim Sam Allah. Człowiek potrzebuje wskazówki od Stworzyciela, nawet odnośnie sposobu, w jaki powinien Mu służyć. Chęć służenia sama w sobie może być rzeczą instynktowną, lecz czciciel nie wie, w jaki sposób ją wyrazić, uzewnętrznić. Koran jasno wypowiada się na ten temat, a nawet wskazuje dokładne słowa, jakich czciciel powinien używać. Modlitwy zawarte w Koranie są pod tym względem najwspanialszym darem.

Koran nie jest księgą w zwyczajnym, przyjętym znaczeniu tego słowa. Jest raczej relacją z ostatecznych zmagań o przekazanie Przesłania Islamu. Od dawien dawna, Allah zsyłał wiedzę o Prawdzie przez Swych specjalnie wybranych wysłanników. W VII w. n.e. za Wolą Allaha, mieszkańcy Ziemi zostali ostatecznie w nią zaopatrzeni i na jej podstawie mogło być budowane społeczeństwo. Wiedza ta miała być źródłem oświecenia i przykładem dla całego rodzaju ludzkiego aż do Dnia Ostatecznego.

W tym celu Allah zesłał Swego ostatniego Proroka w Arabii i przydzielił mu misję głoszenia/propagowania Przesłania wśród Arabów. Tym, którzy w nie uwierzyli powierzono zadanie szerzenia Przesłania na cały świat. Głosząc Prawdziwą Wiedzę i budując na jej podstawie społeczeństwo, Święty Prorok cały czas działał pod wpływem Boskiego Przewodnictwa. Allah zesłał Prorokowi Swoje Słowo, objawiając mu to, co powinien głosić i zaopatrując go w dowody potrzebne, by jego proroctwo poskutkowało. Zatem, kiedy jego oponenci wysuwali przeciw niemu zarzuty, jego odpowiedzi natychmiast ich uciszały. A kiedy ci, którzy przyjęli Islam okazywali jakąś słabość, natychmiast żądał wyjaśnień, by sprowadzić ich na właściwą drogę.

Oprócz tego, Koran ustanowił prawa wojny i pokoju oraz określił zasady edukacji i przewodnictwa (zasady, którymi ludzie mieli się kierować - przyp. tłum.). Jego wyznawcy znajdowali w nim pocieszenie, gdy dotykało ich nieszczęście, a kiedy ostatecznie odnieśli zwycięstwo, dostarczył im struktury prawnej, na której społeczeństwo miało być zbudowane od nowa. Od początku (objawienia) aż do jego zakończenia minęły dwadzieścia trzy lata. Przez cały ten czas Allah Wszechmogący, Światło Świata, zsyłał wskazówkę w postaci przykazań dla rodzaju ludzkiego. Zgodnie z Jego Planem, zostały one później zestawione w określonej kolejności. Zbiór ten nazywa się Koran.
Koran jest najbardziej autentycznym zapisem Prawdziwego Wezwania, głoszonego w Arabii przez Ostatniego Wysłannika, którego Sam Allah prowadził drogą prostą podczas jego Proroctwa. Jest to zbiór Boskich instrukcji ogłoszonych przez około ćwierć wieku w celu poprowadzenia tego ruchu w różnych czasach. Jednakże Koran nie jest jedynie zapisem historycznym. Jest Boskim Obwieszczeniem, obowiązującym w każdym czasie, „odlanym z formy” historii, prezentujący się ludziom pełen znaczeń. Ponadto wciąż przypomina nam, że to on będzie decydował o losie – dobrym lub złym – ludzi w każdym okresie czasu, zgodnie z Wolą Allaha.

Poszczególne fragmenty Koranu były przekazywane oddzielnie przez długi okres czasu, zależnie od okoliczności. Zatem nie powstały one przez przypadek. Stanowiły części dobrze uporządkowanego planu – doskonałego w zamyśle – pochodzącego z nadprzyrodzonego świata. Ponieważ zsyłano je tak jak tego wymagały okoliczności, nie były ułożone w żadnej kolejności. Aczkolwiek, gdy plan dobiegł końca, fragmenty zostały zebrane w jedną całość, według określonego wzoru, który nie ma sobie równych w swej spójności (logice, zgodności). W ten sposób, całkowicie różni się od antologii przemówień przywódców politycznych tamtych czasów.

By mieć jaśniejszy obraz tego, jak Koran został zebrany, na zasadzie analogii wyobraźmy sobie, że w Indiach budowana jest fabryka, której wyposażenie produkowane jest w jakimś zamorskim kraju. Części tego wyposażenia wytwarza się w różnych jednostkach produkcji. Następnie ładuje się je na różne statki i wysyła do Indii. Na początku budowy, osobom niewtajemniczonym może się wydawać, że nasza fabryka to zbiorowisko różnorodnych i niekompletnych przedmiotów. Lecz, jak tylko wszystkie części wyposażenia z poszczególnych statków dotrą na miejsce i zostaną właściwie złożone, przybiorą kształt kompletnej fabryki i będą gotowe do funkcjonowania. W ten sam sposób został zebrany Koran, po to by utworzyć kompletny i trwały kodeks moralny dla wszystkich ludzi. To dlatego, mimo iż składa się z tak różnorodnych elementów, odznacza się niezwykłą jednolitością. Ponieważ przesłanie, które niesie nakłania człowieka do uczynienia wrogiego otoczenia przyjaznym, musiał być objawiany stopniowo, w ten sposób wychodząc na przeciw potrzebom zamieniających się okoliczności. Z punktu widzenia historycznego, Koran jest zbiorem różnorodnych nakazów, jednakże plan Wszechmogącego i Wszechwiedzącego Allaha sprawił, że przybrał on formę systematycznie uporządkowanej i jednolitej całości.

Liczba książek, jakie napisano we wszystkich dziedzinach nauki i na wszystkie możliwe tematy jest tak wielka – do dziś wydrukowano i opublikowano miliony książek – że nie zdążylibyśmy ich wszystkich przeczytać za życia. Natomiast w przypadku Koranu, nawet gdyby można przeczytać wszystkie książki na świecie, wskazówki w nim zawarte wciąż byłyby podstawową potrzebą. W rzeczy samej, z wiedzy zawartej w innych książkach można korzystać jedynie wtedy, gdy posiądzie się tę głęboką intuicję, leżącą u podstaw prawdziwej zdolności osądu we wszystkich ważnych sprawach, którą daje nam Koran. Bez Koranu człowiek jest jak statek dryfujący po niezmierzonym oceanie bez kompasu. Tak jak statek gubi się bez kompasu, tak samo człowiek potrzebuje Boskiego Objawienia, by pokierowało nim poprzez zagmatwane ludzkie życie. Tylko ten, kto otrzymał część Boskiego Światła będzie mógł żeglować przez ocean swego życia.

Ci, którym odmówiono, lub sami sobie odmówili Boskiego Oświecenia, będą się gwałtownie kołysać na falach morza życia i prawdopodobnie rozbiją się na ukrytych podwodnych skałach i utoną, nie doprowadziwszy nigdy należycie do końca swych spraw.

Koran wypełnia pustkę w naturze człowieka, która na przestrzeni dziejów sprawiała, że pozostawał w sprzeczności z samym sobą. Rousseau powiedział, że człowiek rodzi się wolnym, lecz wszędzie czuje się zakuty w kajdany. Ja powiedziałbym, wręcz przeciwnie, że człowiek rodzi się niewolnikiem, ale stara się wbrew naturze uczynić z siebie władcę. Z zewnątrz wydaje się być samowystarczalny, lecz w głębi siebie, jest zawiłą siecią potrzeb. Jedynie po to, by przeżyć człowiek potrzebuje powietrza, wody i owoców ziemi. Tak samo, by podtrzymać życie duchowe, potrzebuje zewnętrznej podpory. Instynktownie czuje potrzebę ostoi, na której mógłby się oprzeć w trudnych chwilach; potrzebuje kogoś blisko siebie, przed kim będzie mógł pochylić swe czoło w pokłonie; kogoś, do kogo będzie mógł skierować swe prośby, kiedy znajdzie się w kłopotach; kogoś, przed kim będzie mógł się pokłonić z wdzięczności, kiedy spotka go szczęście. Człowiek tonący w oceanie potrzebuje, by ktoś rzucił mu linę ratowniczą. Podobnie człowiek dryfujący w niezmierzonym i bezgranicznym wszechświecie, potrzebuje duchowej liny, której mógłby się trzymać. Nikt, choćby nie wiem jak wielki, nie jest wolny od tej potrzeby. To jest pustka, którą trzeba wypełnić. Jeśli wypełnimy ją Bożą Istotą, podążymy za zasadą monoteizmu. Lecz, jeśli opuścimy Boga i zwrócimy się do innych po wsparcie, wpadniemy w politeizm.
Na przestrzeni dziejów, człowiek zmuszony był uciekać się do jednej z tych dwóch ostoi. W dawnych czasach, ci, którzy wybrali monoteizm liczyli na wsparcie jednego Boga i dziś wciąż liczą i zależą tylko od Niego Jedynego. Natomiast kierunek tych, którzy wybrali politeizm ciągle się zmieniał. W czasach starożytnych, a nawet w tych bliższych nam, ludzie oddawali cześć niezliczonym przedmiotom, od gwiazd rozjaśniających niebo po drzewa i kamienie oraz inne przypadkowo wybrane przedmioty. Dziś, rzeczy takie jak naród, kraj, gromadzenie bogactwa, władza polityczna zajęły miejsce wcześniejszych obiektów czci. To są bogowie ludzi, wymyśleni przez nich samych specjalnie po to, by wypełnić bolącą pustkę w ich sercach. Lecz mimo tych wszystkich rzeczy, człowiek wciąż potrzebuje ostatecznego celu w swych życiowych zmaganiach, który wykraczałby poza czysty materializm. Wciąż potrzebuje kogoś lub czegoś do obdarzenia miłością. Wciąż tęskni do kogoś, na czyje wspomnienie ogrzeje się jego serce i odżyje duch. Niemniej jednak, tak jak bożki z kamienia nigdy nie dały nikomu prawdziwego wsparcia w przeszłości, tak samo dzisiejsze oślepiające swym blaskiem bożyszcza, ze względu na swą wątłość i ulotność, nie mogą dać narodom żadnej prawdziwej siły.

Na przykład Niemcy ubóstwili swój naród, lecz zamiast ich wesprzeć poprowadził ich na skraj zagłady w II Wojnie Światowej. Podobnie uczyniły Włochy i Japonia, ale ich bożyszcza nie zdołały ich uchronić przed tym, by ich ziemie stały się cmentarzem dla wielu. Wielka Brytania i Francja również wyniosły swe zasoby materialne na poziom bożków, ale nawet wtedy, oba mocarstwa zmniejszyły swe rozmiary, słońce zaszło nad Imperium Brytyjskim, imperium o którym mówiono, że „słońce nigdy w nim nie zachodzi”.

Koran pokazuje nam gdzie w tym świecie leży prawdziwa siła, dając nam do uchwycenia linę, która nigdy się nie urwie. Oprócz tego, nie mamy żadnej prawdziwej podpory w życiu. Ponadto, jedynie trzymając się Boga ludzkie istoty mogą utrzymać się na linie, która wiąże jedne z drugimi.

Koran wyjaśnia, że tylko Allah Jedyny utrzymuje nas przez całe nasze życie tutaj na ziemi. Dzięki Niemu z naszych serc pryskają obawy, gdyż to On dostarcza nam prawdziwego ciepła w życiu. On ratuje nas, gdy znajdziemy się w niebezpieczeństwie, pomaga nam, gdy jesteśmy w potrzebie. Wszelka moc spoczywa w Jego Ręku: honor i chwała będą nagrodą dla tych narodów, które liczą na Jego wsparcie, podczas gdy nieszczęście i poniżenie czekają tych, którzy Go opuszczą. Świadomość tego to klucz do wszystkich skarbów w życiu. Ten, kto posiada klucz, zyskuje wszystko; ten, kto go gubi – traci wszystko.

Przywiązujemy wielką wagę do naukowców, którzy wynaleźli moc elektryczną i moc pary, w ten sposób umożliwiając postęp ludzkiej cywilizacji. Lecz wielkie znaczenie/wielkość rzeczywistości, jaką ta Księga nam przedstawia nie ma miary. Daje nam nie tylko wiedzę o maszynach, lecz o istocie ludzkiej, dla której wszystkie te maszyny były stworzone. Mówi nam o człowieku, a człowiek w zamian uczy się z niej sekretu pomyślnego życia.

Koran, przede wszystkim jest Proklamacją od Boga. Tak jak każdy światły władca ma swą Konstytucję, tak Koran jest “Konstytucją” Wszechmogącego, Władcy Człowieka, Króla królów. Mówiąc prościej, Koran jest księgą wskazówek, pokazujących człowiekowi prostą drogę, którą ma kroczyć. Jest Światłem, które prowadzi jego niepewne kroki, przypominając mu w porę o Woli Allaha, budząc jego śpiącą naturę i przekazując przestrogi Pana. Jest to księga, która dając moralną zdolność do odróżniania dobra od zła, leczy człowieka i społeczeństwo ze wszystkich chorób. W tym sensie, jest Księgą Mądrości, pełną wyrazu i właściwego rozumienia. Ponadto jest księgą prawa, stanowiącego fundamenty, na których można budować i organizować społeczeństwo. W skrócie, dostarcza wszystkiego, co człowiek – jako jednostka i członek społeczeństwa – może potrzebować. Bez niego, człowiek nigdy nie odniesie sukcesu, wszystko jedno jak bardzo będzie się starał.

Jak człowiek może ocenić, czy rzeczywiście ustanowił więź z Bogiem czy nie? Istnieje tylko jedna odpowiedź na to pytanie: zwracając swe spojrzenie wewnątrz samego siebie i oceniając, jak jego wewnętrzne “ja” ma się w stosunku do Koranu. Sposób w jaki człowiek odnosi się do Koranu jest prawdziwym odbiciem związku między nim a Bogiem. Stopień, w jakim trzyma się zasad zawartych w Koranie jest pewnym wskaźnikiem jego przywiązania do Stworzyciela. Jeśli Koran jest dla niego najważniejszą księgą, rozumie się samo przez się, że Bóg jest mu droższy niż ktokolwiek inny. Lecz jeśli darzy większym szacunkiem inną księgę, wtedy najważniejszą osobą w jego życiu będzie jej autor, a nie Stworzyciel. Jako że niemożliwym jest znaleźć prawdziwego Boga w innej księdze poza Koranem, niemożliwym jest więc, by odnalazłszy Boga, jakaś inna księga mogła być mu droższa. Prawdą jest, iż Koran jest Księgą Boga. Jest środkiem, za pomocą którego Wszechmogący rozmawia ze Swymi sługami; jest Jego żywym przedstawicielem na ziemi. Jest skalą, według której można zmierzyć przywiązanie człowieka do jego Stworzyciela.

Podczas gdy człowiek boi się stać sam, bez żadnej podpory w niezmierzonym wszechświecie, Koran rozprasza jego obawy, wyjaśniając mu jego przeznaczenie i kierując go ku niemu. W Koranie człowiek spotyka swego Pana, widzi Jego obietnice i raduje się na Jego dobre wieści. Tak oto Koran daje człowiekowi przekonanie wystarczające, by mógł określić swe miejsce w świecie. Nadając konkretną formę instynktownym uczuciom wobec Pana i Władcy, które wirują w podświadomości człowieka, Koran utwierdza jego stopy na ścieżce poddania się Jemu. Tym samym zbliża go do Boga.

Nie wystarczy po prostu przeczytać Koranu, by upewnić się co do Woli Boga; musi nas on głęboko pochłonąć. Tylko osoba, która osiągnęła wysoki stopień przywiązania do Koranu, może mieć dostęp do wszystkich zalet, jakimi on dysponuje. By mieć udział w korzyściach, jakie płyną z Koranu, trzeba być do niego przywiązanym, tak jak jest się związanym umową – lub ta’ahud (słowo użyte przez Proroka). Świadomość wielkości Koranu i wynikające z niej przywiązanie do niego nie może pochodzić z drugiej ręki. To znaczy, można słuchać przemówienia erudyty lub literata na temat Koranu i wyrobić sobie wysoką opinię o nim lub jego osiągnięciach, ale nie jest to właściwy sposób do stworzenia szczerej, autentycznej więzi w stosunku do samego Koranu. Prawdziwa więź może zaistnieć tylko wtedy, kiedy człowiek sam czyta Święte Pismo, mając w ten sposób bezpośredni dostęp do jego treści. Tylko wtedy zawarta w nim mądrość zapadnie nam w pamięć. Tylko wtedy można go docenić za to, czym rzeczywiście jest.

Nie jest to żaden wymysł wyobraźni. Opiera się na podstawowej psychologii. Na przykład, można by stwierdzić, że różnica między bawełną i kamieniem jest kwestią względną, bo w rzeczywistości, są tym samym – w ostatecznej analizie są skupieniem elektronów tego samego rodzaju. Lecz jest to czysto naukowe stwierdzenie. W rzeczywistym świecie, o bawełnie nie można myśleć inaczej jak o rzeczy miękkiej, natomiast o kamieniu jedynie jako o twardej. To nie powierzchowne lub abstrakcyjne definicje określają wrażenie, jakie wywrze na nas dana kwestia, lecz wiedza, którą człowiek zdobywa na jej temat poprzez bezpośrednie, osobiste doświadczenie.
____________________
[1] Koran [35:28] – wg J. Bielawskiego

więcej: [KLIK!]

niedziela, 2 grudnia 2012

Pomoc innym

Assalamu Alaykum!

Kiedy widzimy ludzi borykających się z czymś (grzechem, zagubieniem, rozterką), często po prostu sądzimy, krytykujemy lub wykluczamy ich z towarzystwa.

Ale to im nie pomoże!

Kiedy widzisz kogoś tonącego, to nie pomożesz mu jak tylko stoisz i krytykujesz jego "umiejętności pływackie".

Podaj rękę i pomóż swojemu bratu lub siostrze wyjść na prostą!